JaśminowaKsiążka

Profil użytkownika: JaśminowaKsiążka

Olsztyn Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 dni temu
222
Przeczytanych
książek
241
Książek
w biblioteczce
202
Opinii
946
Polubień
opinii
Olsztyn Kobieta
Dodane| 2 cytaty
Strony www:
Zakochana w książkach kawoholiczka. Uwielbiam dobre kryminały i mroczne thrillery. Nie pogardzę też horrorem ani fantastyką. Z namiętnością czytam książki o seryjnych mordercach. Dobrym serialem w tej tematyce także nie pogardzę. Uwielbiam moment, w którym okładka książki nabiera sensu za sprawą treści.

Opinie


Na półkach:

„Możesz zakopać coś złego, ale złe rzeczy mają tendencję wygrzebywać się pazurami spod ziemi”

Detektyw Sam Porter powraca w kolejnym tomie. W Karolinie Południowej i Chicago zostają znalezione dwa ciała. Przy obu zostaje odnaleziona notatka „Ojcze przebacz mi”. Wszystko wskazuje na jednego sprawcę, ale ciężko to wytłumaczyć, bo ofiary są oddalone o setki kilometrów.
Jednocześnie w ręce służb w Chicago oddaje się główny podejrzany w sprawie Zabójcy Czwartej Małpy, a informacje, których dostarcza, wywracają śledztwo do góry nogami.

To już ostatnia część przygód detektywa Sama Portera. To było moje pierwsze spotkanie z tym tomem. Jednak uważam je za równie dobre co spotkania z pozostałymi częściami. Polecę delikatnym banałem, ale od tej książki nie da się oderwać. Autor zbudował niesamowicie skomplikowany i wielowątkowy kryminał, który pochłonęłam jednym tchem.

W tym tomie zwrot akcji goni zwrot akcji. W pewnym momencie czytelnik zaczyna wątpić w to wszystko, co przeczytał i już sam nie wie, kiedy autor wodzi nas za nos, a kiedy faktycznie podaje nam prawdziwe informacje. Z każdym kolejnym rozdziałem miałam coraz większy mętlik w głowie. A końcówka wcale nie rozwiała moich wątpliwości. Wręcz przeciwnie. Pojawiło się ich jeszcze więcej.

„Szóste dziecko” nie jest wymarzonym ostatnim tomem. Nie dlatego, że było słabe, lecz dlatego, że pozostawia tak wiele do domysłów, że można odnieść, że seria się nie zakończyła. Gdy odwróciłam ostatnią stronę, wciąż chciałam więcej. Pragnęłam, żeby autor wyjaśnił niektóre moje przypuszczenia. W mojej głowie kłębiły się pytania, na które nie dostałam odpowiedzi. Plusem takiego otwartego zakończenia jest to, że każdy może odczytać je na swój sposób i samemu „wymyślić sobie” co jest według niego bardziej prawdopodobne. A domysłów w tej części jest wiele. Dodatkowo autor niczego nie ułatwia i ciągle mamy wrażenie, że wyprowadza nas na manowce.

I chociaż zakończenie lekko mnie rozczarowało tą otwartością (bo osobiście nie przepadam za takowymi), to nadal uważam, że cykl o Samie Porterze to jedna z lepszych serii, które czytałam. Bohaterowie się genialnie zbudowani, są plastyczni i wydają się prawdziwi. Fabuła jest spójna, bez dziur logicznych, chociaż autor wiele pozostawił do domysłów czytelników. Plot twisty zapierały dech w piersiach i były tak zaskakujące, jak powinny być.

Jak zawsze ostrzegam, że książki koniecznie trzeba czytać po kolei, bo tworzą one logiczną i chronologiczną całość, a poprzednie tomy często są wspominane w kolejnych. Dodatkowo niektóre wydarzenia mogą nie mieć sensu bez znajomości poprzednich.

Ostrzegam też przed tym, że w tej książce naprawdę wiele się dzieje. W niektórych momentach jest takim typowym filmem akcji, w którym są wyścigi, wybuchy, strzelaniny i zgony, a to wszystko w pierwszych pięciu minutach filmu. Na pewno wiecie, o co mi chodzi. Mimo to podczas czytania świetnie się bawiłam. Dlatego szczerze polecam całą serię.

„Możesz zakopać coś złego, ale złe rzeczy mają tendencję wygrzebywać się pazurami spod ziemi”

Detektyw Sam Porter powraca w kolejnym tomie. W Karolinie Południowej i Chicago zostają znalezione dwa ciała. Przy obu zostaje odnaleziona notatka „Ojcze przebacz mi”. Wszystko wskazuje na jednego sprawcę, ale ciężko to wytłumaczyć, bo ofiary są oddalone o setki...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Siedząc samotnie w obcym domu pełnym obcych, czułam, jakbym znalazła się na niebezpiecznych wodach, kiepska pływaczka rzucona na głębię. Byłam planktonem w oceanie wielorybów”

Maja wkracza w dorosłe życie. Musi zrobić wszystko, żeby utrzymać siebie i swojego syna. Na początku łapie się każdego zajęcia. Natomiast dzięki swojemu talentowi dostaje angaż w musicalu i wyjeżdża na światowe tournée. Natomiast całą otoczkę radości i ekscytacji pokrywa czarny płaszcz poczucia winy, ponieważ w domu zostawiła syna. Obawia się, że po jej powrocie nie będzie już w stanie znaleźć wspólnego języka i odbudować miłości z synem.

„Śpiewaj, tańcuj i wesel się” to trzeci tom autobiografii Mai Angelou. Dwie pierwsze totalnie mnie zachwyciły, mimo że „Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak” czytałam dwa lata temu, to do dzisiaj emocje, które mi towarzyszyły podczas podróży przez tę opowieść, nadal są żywe. „Wiem, dlaczego w klatce śpiewa ptak” była przejmująco poetycka. „Zgromadźcie się w imię moje” była już bardziej realistyczna, twarda i dorosła. Z kolei „Śpiewaj, tańcuj i wesel się” jest już całkowicie dorosła i bazuje na innych emocjach, przeżyciach i doświadczeniach.

Sprawia to, że wędrując przez wszystkie trzy części, odnajdujemy wszystkie barwy Angelou. Ta część także mnie zachwyciła i jestem niezmienną fanką tej autobiografii. Nie tylko ze względu na środek (o którym więcej troszkę później), ale też ze względu na oprawę graficzną. Ta książka jest bardzo minimalistycznie opracowana, a kolory, które pojawiają się na okładce, są nieco bardziej mroczne niż w przypadku dwóch pierwszych części. Mam wrażenie, że bardzo koresponduje to ze wspomnieniami, które dostajemy w środku.

„Śpiewaj, tańcuj i wesel się” dostarcza nam masy emocji i te emocje nie zawsze są dobre. Natomiast Angelou nie oszukuje i nie mówi, że wszystko w jej życiu było łatwe I wszystko przyszło jej tak po prostu. Pokazuje też cienie samotnego wychowywania syna, cienie małżeństwa i jego braku i cienie sławy. Do tego dostajemy przejmujący opis tęsknoty za synem i rozłąki z nim. Jednocześnie poczucie obowiązku, aby wychować go w dobrobycie. A to wiąże się z podróżą i rozłąką.

W tej książce podróż odgrywa bardzo ważną rolę, nie tylko ze względu na to, że Maya wyrusza na tournée z grupą teatralną. Motyw podróży merytorycznie ukazuje też to, że Maya wciąż szuka siebie. Ona sama zadaje sobie w książce pytanie, czy ten pseudonim, czyli Maya Angelou w końcu będzie tym, czym ona tak naprawdę jest? Do tej pory Maya w pewien sposób ukrywała się i mimo że my znaliśmy jej uczucia, bo o nich pisała, to na zewnątrz nie pokazywała tego, jaka naprawdę jest. Natomiast w „Śpiewaj, tańcuj i wesel się” Maya dorasta i otwiera się na innych ludzi. Pokazuje siebie i nie boi się wyrazić swojego zdania. Nie boi się podejmować trudnych decyzji, które nie zawsze są rozsądne i nie zawsze przynoszą jej szczęście czy spełnienie.

W tej części podróżujemy z Mayą przez jej życie, odkrywając nowe zakamarki duszy i chociaż ta część nie jest już tak poetycko napisana, to wciąż widać umiejętność dostrzeżenia piękna nawet najmniejszej rzeczy. I mimo tego, że Maya dostrzega to piękno, to zdaje też sobie sprawę, że życie nie zawsze tak przyjemne i że czasami rzuca nam kłody pod nogi, a my musimy walczyć, podnosząc się wciąż i wciąż.

Maya w tej części bardzo dojrzała i jej sposób patrzenia na świat zupełnie się zmienił. Widać to w sposobie, w jaki ona buduje swoje zdanie i w jaki opowiada nam o tych wspomnieniach. Tutaj nie ma już takiej bajkowej otoczki, takiego spojrzenia dziecięcymi oczami i idealizowania niektórych rzeczy. Tutaj Maya twardo pisze „Życie stawiało już przede mną wyczerpujące żądania i choć nigdy nie wykluczyłam samobójstwa, żadne dotychczasowe doświadczenie nie rozbiło mnie na tyle, bym poważnie rozważała skończenie ze sobą”.

„Śpiewaj, tańcuj i wesel się” jest przejmującą książką. Zupełnie inną niż dwa poprzednie tomy. Natomiast idealnie współgra z pozostałymi częściami. Każda z tych trzech części opowiada o innym okresie w życiu Angelou i każda oddaje ducha poetki, a gdy połączymy je w całość, widzimy drogę, jaką przebyła Maya. Od dziecka, które potrzebowało miłości i akceptacji, do dorosłej kobiety, która znalazła swoje miejsce i która w końcu pogodziła się z tym, że nie zawsze życie jest łatwe i że mimo tęsknoty za synem i bycia matką może dobrze się bawić wśród innych ludzi lub na samotnych wyjazdach.

Chociaż autobiografia czy biografia nie są gatunkami, które ja czytam często, to autobiografia Angelou zajmie szczególne miejsce w moim sercu. Ta autobiografia wzbudziła we mnie tyle emocji, że ciężko jest opisać je słowami. Ciężko objąć tę piękność i tę poetyckość takim zwykłym prostym językiem. Ja od siebie mogę dodać jedynie, że naprawdę Warto sięgnąć po te książki i skupić się na nich. Zwolnić na chwilę i doszukać się głębszych znaczeń, bo jest ich tutaj naprawdę dużo. Ufam, że te książki wzbudzą i w was wiele emocji. Dlatego z czystym sercem polecam.

„Siedząc samotnie w obcym domu pełnym obcych, czułam, jakbym znalazła się na niebezpiecznych wodach, kiepska pływaczka rzucona na głębię. Byłam planktonem w oceanie wielorybów”

Maja wkracza w dorosłe życie. Musi zrobić wszystko, żeby utrzymać siebie i swojego syna. Na początku łapie się każdego zajęcia. Natomiast dzięki swojemu talentowi dostaje angaż w musicalu i wyjeżdża...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Nie można bawić się w Boga, nie zadając się z szatanem”

Kto jest u mnie dłużej na profilu, ten z pewnością wie, że fascynują mnie seryjni mordercy. Zawsze chłonę wszystko, co z nimi związane. Fascynuje mnie sposób ich bycia, ich motywy. Fascynuje mnie sposób kreowania się morderczego umysłu. Jaki wpływ ma dzieciństwo? Kiedy przekracza się ta magiczna granica? Czy możliwość zostania seryjnym mordercą jest uwarunkowana genetycznie? Czy tylko zbiór określonych zdarzeń w dzieciństwie sprawia, że człowiek staje się bestią?

„Piąta ofiara” to drugi tom serii o Samie Porterze. Tym razem Sam i jego zespół zostają wezwani do znalezionego ciała nastolatki. Dziewczyna znajdowała się w zamarzniętym jeziorze. Media od razu podchwytują temat i od razu winą obarczają seryjnego mordercę. Porter szybko odkrywa, że w tej sprawie nic nie jest takie, jak się wydaje.

Tak jak w przypadku “Czwartej małpy” jest to moje drugie podejście do książki. I jest ono równie udane jak pierwsze. Wciąż nie mogę sią nadziwić, jak autor zręcznie operuje akcją. Rozkręca się ona od razu. Nie ma czasu na powolne wprowadzenia. Lądujemy w samym środku wydarzeń. Podobnie jak to miało miejsce w pierwszym tomie. Śledztwo toczy się swoim rytmem, a autor ponownie zaprasza nas do wydarzeń, które tylko pozornie są takie, jakimi się wydają.

W przypadku serii często mówi się o „syndromie drugiego tomu”. Często kolejne części nie dorównują pierwszemu. Tutaj zdecydowanie nie widać tego syndromu. Drugi tom jest napisany równie dobrze co pierwszy. Trzeba tylko pamiętać, że koniecznie musimy czytać je po kolei, bo inaczej nie miło się zaskoczymy. W przypadku tej serii wydarzenia są ze sobą ściśle powiązane, więc trzeba uważać.

Autor ma również dużą umiejętność łączenia wątków. Mimo że ponownie dostajemy ich dużo, to ani na moment się nie gubimy. Każdy z nich jest poukładany, każdy ma znaczenie. Mimo że w pewnym momencie dostajemy trzy śledztwa, to każde z nich jest tak świetnie poprowadzone, jakby to była rzeczywistość, a nie wymysł jednego człowieka. Żadne z nich nie jest potraktowane po macoszemu.

W tej części również dostajemy genialne przemyślane zbrodnie. Według mnie nawet ciekawsze. Motywy, które targają mordercą, są bardziej mistyczne i jakoś bardziej przemawiają do mnie. Wkrada się tutaj mniej przyziemne myślenie o całym rytuale. Ja lubię taki wymiar morderstw w książkach, więc zawsze z większą przyjemnością o nich czytam. Chociaż wiem, że nie każdemu przypadnie to do gustu.

Natomiast zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest to świetna książka, która wciąga od samego początku. Czyta się ją wręcz z wypiekami na twarzy. Każdy kolejny rozdział wnosi coś nowego, a my próbujemy rozwikłać zagadkę razem z grupą śledczą. Od tej pozycji wręcz nie można się oderwać.

Oczywiście ma kilka minusów. Chociażby ponowne wplatanie pamiętnika, który w tej części już raczej nie robi nic poza nadaniem pewnej ciągłości. Kolejnym minusem jest zakończenie. A właściwie jego brak. Książka jakby się urywa. Z pewnością zachęciło mnie do sięgnięcia po trzeci tom, ale nie przepadam za takimi otwartymi zakończeniami. Czytałam z takim napięciem te ostatnie rozdziały, że wkurzyłam się na koniec!

Mimo tych kilku minusów i tak uważam, że naprawdę warto sięgnąć po tę książkę, a właściwie całą serię. Zdecydowanie się nie zawiedziecie przy tym tomie i nie jest on wcale słabszy od poprzedniego.

„Nie można bawić się w Boga, nie zadając się z szatanem”

Kto jest u mnie dłużej na profilu, ten z pewnością wie, że fascynują mnie seryjni mordercy. Zawsze chłonę wszystko, co z nimi związane. Fascynuje mnie sposób ich bycia, ich motywy. Fascynuje mnie sposób kreowania się morderczego umysłu. Jaki wpływ ma dzieciństwo? Kiedy przekracza się ta magiczna granica? Czy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika JaśminowaKsiążka

z ostatnich 3 m-cy
JaśminowaKsiążka
2024-05-31 16:17:17
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Szóste dziecko na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-05-31 16:17:17
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Szóste dziecko na
8 / 10
i dodała opinię:

„Możesz zakopać coś złego, ale złe rzeczy mają tendencję wygrzebywać się pazurami spod ziemi”

Detektyw Sam Porter powraca w kolejnym tomie. W Karolinie Południowej i Chicago zostają znalezione dwa ciała. Przy obu zostaje odnaleziona notatka „Ojcze przebacz mi”. Wszystko wskazuje na jedneg...

Rozwiń Rozwiń
Szóste dziecko J. D. Barker
Cykl: Sam Porter (tom 3)
Średnia ocena:
8 / 10
1381 ocen
JaśminowaKsiążka
2024-05-08 16:56:38
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Śpiewaj, tańcuj i wesel się na
9 / 10
i dodała opinię:
2024-05-08 16:56:38
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Śpiewaj, tańcuj i wesel się na
9 / 10
i dodała opinię:

„Siedząc samotnie w obcym domu pełnym obcych, czułam, jakbym znalazła się na niebezpiecznych wodach, kiepska pływaczka rzucona na głębię. Byłam planktonem w oceanie wielorybów”

Maja wkracza w dorosłe życie. Musi zrobić wszystko, żeby utrzymać siebie i swojego syna. Na początku łapie się k...

Rozwiń Rozwiń
Śpiewaj, tańcuj i wesel się Maya Angelou
Cykl: Autobiography (tom 3)
Średnia ocena:
8.1 / 10
17 ocen
JaśminowaKsiążka
2024-03-13 18:32:17
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Wielkie kłamstewka na
8 / 10
i dodała opinię:
2024-03-13 18:32:17
JaśminowaKsiążka oceniła książkę Wielkie kłamstewka na
8 / 10
i dodała opinię:

„Odrobina przemocy to nie tak wiele za życie, które bez tego byłoby obrzydliwie, wręcz do znudzenia doskonałe”

Całe społeczeństwo żyje jednym wypadkiem, który wydarzył się podczas wieczorku integracyjnym. A może to nie był wypadek, tylko morderstwo? Ale kto nie żyje i co się tak właściwie...

Rozwiń Rozwiń
Wielkie kłamstewka Liane Moriarty
Średnia ocena:
7.6 / 10
3009 ocen
Helen Phillips Wizyta Zobacz więcej
Klaudia Muniak Terapia Zobacz więcej
Helen Phillips Wizyta Zobacz więcej
Klaudia Muniak Terapia Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
222
książki
Średnio w roku
przeczytane
32
książki
Opinie były
pomocne
946
razy
W sumie
wystawione
163
oceny ze średnią 7,8

Spędzone
na czytaniu
1 391
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
36
minut
W sumie
dodane
2
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]